SEMP II pokazał charakter. I wygrał.

Zawodnicy SEMPa II kolejny mecz rundy rewanżowej I Ligi Wojewódzkiej rozegrali z Wilgą w Garwolinie. Przygody zaczęły się już w drodze, czego efektem było to, że wpadliśmy na boisko dosłownie na kilka chwil przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Nie było czasu na jakieś szczególne rozgrzewanie się i przystosowanie do naturalnej murawy, ale rozpoczęliśmy.
Pierwsza połowa nie wyglądała dobrze. Owszem stworzyliśmy kilka bramkowych sytuacji. Takich, po których powinniśmy zdobywać bramki. Niestety szwankowało to co zawsze, czyli skuteczność. Tej nie zabrakło przeciwnikom, grającym prostą piłkę polegającą na kopaniu jej górą do przodu, w okolicę naszego pola karnego i stwarzanie zagrożenia. Plus oczywiście dobrze ułożone stałe fragmenty gry. Pierwszą bramkę Wiga zdobyła właśnie po takim dobrze wykonanym rzucie rożnym. Zawodnicy z Garwolina, niestety przy biernej postawie SEMPów wbiegli w nasze pole bramkowe jak do siebie, i... 1:0.
Potem, po prostej akcji z przerzutem piłki za linię naszej obrony było 2:0, i zaczęło być już bardzo nerwowo.
To nie była dobra połowa w naszym wykonaniu. Wspaniale walczył w środku pola Patryk Wielgosz, i po bokach Mateusz Miśkowiec i Kamil Tylus. Walkę podjął też Kuba Zborowski, ale ogólnie brakowało waleczności i zdecydowania. Zwłaszcza wobec grających zdecydowanie i siłowo rywali.
Na przerwę SEMPy schodziły ze spuszczonymi głowami, ale trener miał wiarę w to, że to jeszcze nie koniec i po kilku mocnych słowach, zmianach w ustawieniu i składzie wypuścił zawodników do boju dla drugą połowę. To nie był techniczny futbol. Po prostu trzeba było dostosować grę do przeciwnika, i grać zdecydowanie, dokładnie i z odpowiedzialnością.
Gdyby pierwszy w drugiej połowie atak Wilgi zakończył się trzecią bramką, nasi Młodzi Mistrzowie mogliby się podłamać i mecz mógł potoczyć się inaczej. Ale na szczęście Brzoza skrócił kąt, obrońcy naciskali, i piłka uderzyła w poprzeczkę.
I to chyba właśnie wtedy nasi przełamali się i uznali, że szczęście sprzyja lepszym, i że mecz jest do wygrania. Po golach Kuby Zborowskiego i Konrada Owerczuka, ku rozpaczy zawodników i kibiców Wilgi doprowadziliśmy do remisu. I już było dobrze. Takie było zadanie na tę połowę. Ale SEMPy poczuły krew i ruszyły do ataków. Narażając się na kontry, ale jak zawodowcy, grając o pełną pulę.
Tuż przed końcem meczu ich wiara i poświęcenie zostały nagrodzone. Dośrodkowanie Janka Bielskiego, błąd bramkarza i piłka na nodze Konrada Owerczuka. Mecz kończy się zasłużonym zwycięstwem SEMPa II.
Wszystko zresztą widać na filmie i zdjęciach.
Brawo chłopaki!
Komentarze