SEMP II sezon kończy sukcesem

Swój pierwszy sezon w I Lidze Wojewódzkiej SEMP II kończył meczem z liderem swojej grupy, zespołem MKS Piaseczno. Ten mecz przegraliśmy 0:2, ale po pierwsze dostaliśmy dużo pochwał za styl, druga bramka padła po ewidentnym faulu na bramkarzu, co po meczu przyznał sam sędzia - że mogło tak być, bo był zasłonięty - ale przede wszystkim, dzięki postawie i determinacji w całym sezonie, czwartą pozycję i pewne miejsce w I lidze zapewniliśmy sobie już na dwie kolejki przed końcem sezonu.
Nie ma co ukrywać, że występ SEMPa II w tej klasie rozgrywkowej, mimo wielkiej wiary w sukces i trenera i kibiców i samych zawodników stał pod sporym znakiem zapytania. II Ligę chłopcy co prawda przeszli jak burza, co wiarę na ten sezon wzmacniało, ale mogło być różnie. Wszak teraz SEMP II musiał zmierzyć się z zespołami, które jeszcze niedawno przysparzały problemów naszej pierwszej drużynie.
SEMPy okazały się twarde, w miarę swoich możliwości realizowały założenia taktyczne, a przede wszystkim włożyły w swoje występy całe serducha i determinację. To najlepiej było widać, kiedy w ważnych i trudnych meczach na wyjeździe udawało im się odwrócić bardzo niekorzystne wyniki do przerwy, i kończyć mecze zwycięstwami. Warto było z nimi jeździć, żeby być tego świadkiem.
Nie jesteśmy na podium, a na pewno każdy z Was chciałby na nim być. I dobrze, że zostaje niedosyt. On będzie Was napędzał na kolejnych zajęciach w klubie, w pracy nad samym sobą i przygotowaniu do kolejnego sezonu w I lidze wojewódzkiej. I pamiętajcie, że pracując dla siebie, pracujecie też dla drużyny, a im lepsza jest drużyna, tym Wy indywidualnie będziecie wyżej oceniani. Bo wygrywa i przegrywa cała drużyna.
Przez kibiców i trenera zostałem upoważniony do stwierdzenia, że jesteśmy z Was dumni. I już nie możemy się doczekać kolejnego, jeszcze trudniejszego sezonu.
Na podsumowanie fachowe przez trenera, przyjdzie czas za chwil kilka, jak opadnie kurz, którego narobiliście w głowach tych, którzy nie spodziewali się takiej Waszej postawy. A teraz tylko zwyczajne...
Brawo chłopaki!
Komentarze